Wiem, że za chwilę pewnie uznacie mnie za malkontenta, ale należy troszczę rozszerzyć temat zaproponowany przez speed'iego. Cześć z osób zacznie się zastanawiać: "No ale po co rozszerzać? Wszystko zastało ładnie i mądrze napisane. Dodatkowa kasa w BuzzBee i to za jakieś tylko polecenie - wchodzę w to!"
To teraz przyjrzyjmy się, jak to wygląda z drugiej strony
Otóż warto się chwilę zastanowić nad tak prozaiczną rzeczą jak finansowanie tych rzekomych 5%. Jak myślicie, skąd BuzzBee oraz, jak to było napisane "wszystkie większe, prężnie rozwijające się firmy" uzyskają budżet na opłacanie tych 5%?
Chwila na zastanowienie... i jedyne co przychodzi do głowy to podwyżka cen oferowanych usług. Kolejna chwila refleksji... "jak podwyżka, skoro BuzzBee dopiero zdobywa rynek, a przecież nic tak nie odstrasza potencjalnych klientów, jak wysokie ceny". Hmmm, dobra okey w takim razie zostaje cięcie stawek dla wykonawców, przecież oni i tak nie wiedzą czy zlecenie będzie za 10 zł czy za 9,5.
Więc teraz pytanie do ogółu, o którym niestety nie wspomniał speed'y: "chcecie mieć system prowizji za polecenia, kosztem Waszych utraconych przyszłych dochodów, które utrzymywałby tzw. aparat administracyjno urzędniczy?"
Na zakończenie kilka słów ode mnie: nic tak nie promuje żadnej organizacji, jak wysoka jakość usług (produktów) w stosunku do oferowanej ceny. Jeśli przy tym udałby się zachować wysoki poziom wynagrodzeń (a co za tym idzie satysfakcję z wykonywanej pracy) to mamy krótki przepis na idealną organizację, której żaden viral marketing (lub też nazywając rzecz po imieniu chwilowa moda) zupełnie do szczęścia nie jest potrzebna.
Dobrą alternatywą w zamian za system poleceń wydają się być konkursy. Przykładowo, jeśli brakuje wykonawców w warmińsko-mazurskim to można by ogłosić lokalny konkurs dla osób tam zarejestrowanych, gdzie nagrodą byłyby smartfony. I to niekoniecznie te najdroższe ale takie, które zapewniałby wygodną pracę z BuzzBee (dobry i szybki aparat, świeży android, dużo ramu). Wydaje mi się, że takie rozwiązanie byłoby satysfakcjonujące dla wszystkich, a przede wszystkim byłoby o wiele tańsze niż system poleceń generujący stałe koszty.
A się rozpisałem, ciekawe czy ktoś w ogóle doczytał to do końca?
Pozdrawiam,
sqs